
Halny dochodzący do 100 kilometrów na godzinę, pochód górski pod „Kamień Karłowicza”, wieczorne spotkanie w restauracji Villa Toscana i wspominki Kazimierza Gąsienicy- Byrcyna – taki był przebieg wczorajszego wydarzenia „Pamiętamy o Karłowiczu.
Górska eskapada na przekór halnemu
Mimo mocno wiejącego halnego co bardziej odważni i zmotywowani spotkali się w niedzielny poranek w Kuźnicach, by stamtąd ruszyć na skiturach oraz pieszo pod „Kamień Karłowicza” przy Małym Kościelcu, gdzie w 1909 r. zeszła lawina, która zabiła 33 letniego wówczas kompozytora.
Uczestnikom wyprawy pod Kamień Karłowicza wiatr był niestraszny, gdyż szli z doświadczonymi przewodnikami. Grupę skiturową, przez Dolinę Jaworzynki prowadziła Zofia Bachleda, a grupę pieszą tą samą trasą – Kamil Kluś. Obie ekipy spotkały się najpierw pod schroniskiem w Murowańcu, a stamtąd wspólnie podeszły pod Kamień Karłowicza.
Tam też oddały hołd zmarłemu artyście. W tym pamiętnym miejscu narodziła się rozmowa o Karłowiczu i jego roli w historii Zakopanego. Chcąc zwrócić uwagę na słynny obelisk, grupa skiturowa przedarła się przez las, aby zapalić światełko i zmówić modlitwę za człowieka, który odszedł zbyt szybko.
– Halny nie ułatwiał nam sprawy, musieliśmy przedzierać się przez zamiecie śnieżne, ale było warto – powiedział Mateusz Mróz ze Skitourowezakopane.pl. – Góry odsłoniły przed nami swoje piękne, zimowe oblicze, z tańczącym w śniegu, wiatrem – być może do muzyki Karłowicza – dodał Tomasz Sztencel ze Stowarzyszenia im. Mieczysława Karłowicza. Czytaj dalej „Nie wszystek umrę”, czyli relacja z wydarzenia „Pamiętamy o Karłowiczu” →